top of page

 

MIĘSOŻERCY WŚRÓD ROŚLIN II, czyli ciąg dalszy dramatu...

W pierwszej części artykułu (>>> tu) wyjaśniłam, co skłania gatunki mięsożerne do tak odmiennego stylu zachowania się, nie kojarzonego zwykle z roślinami. Przedstawiłam także pierwszą grupę roślin drapieżnych - gatunki, które wykształcają pułapki zatrzaskowe oraz gatunki wyposażone w pułapki w formie dzbanków i rurek łownych. Tu - kontynuacja opisu strategii łownych tych niezwykle ciekawych roślin.

Chwytne lepy to strategia wielu roślin mięsożernych, m.in.: rosiczki, rosolistnika, tłustosza.

Wśród rosiczek (Drosera) spotykamy około 100 gatunków, występujących głównie w klimacie tropikalnym, rzadziej w strefach umiarkowanych i chłodnych. Rośliny te tworzą liście o długich ogonkach i blaszkach - okrągłych, lancetowatych lub szpatułkowatych.
W Polsce występują trzy gatunki rosiczek: okrągłolistna, długolistna i pośrednia. Wszystkie związane są z torfowiskami.

rosiczka3.jpg
rosiczka1.jpg
rosiczka2.jpg

Liście tych roślin pokryte są gęsto chwytnymi włoskami z drobnymi gruczołami na szczycie. Wydzielają kleistą substancję, która tak pięknie lśni w słońcu, że niegdyś rośliny te nazywano "słoneczną rosą". Stąd też wzięła się nazwa "rosiczka". Jeśli jakiś drobny owad przysiądzie na liściu, zostaje uwięziony przez lepką wydzielinę i to tym skuteczniej, im usilniej stara się wyzwolić, bowiem rozpaczliwe ruchy sprawiają, że do ciała przywiera coraz więcej włosków. Pobudza to liść, który powoli stula się do środka, by tym pewniej uwięzić ofiarę. Jednocześnie wydzielina gruczołów staje się obfitsza i wytwarzane są enzymy trawienne rozkładające miękkie tkanki ofiary. Wszystko, co może dostarczyć substancji odżywczych zostanie przez roślinę wchłonięte, odrzucone zostaną tylko twarde, nieprzydatne szczątki pancerzyka. Po strawieniu ofiary liść ponownie rozprostowuje się.

rosiczka4.jpg

Dowiedziono eksperymentalnie, że rosiczki nie potrzebują owadów do przeżycia, nawet rosnąc na bardzo ubogim w materię organiczną podłożu. Jednak przyswajanie ofiar z pewnością dodaje roślinie żywotności i znacząco wpływa na jej rozmiary. Można więc powiedzieć, że owady są dla niej substytutem nawozu.

 

Rosolistnik (Drosophyllum) jest krzewinką o długich, szydlastych liściach wzniesionych niemal pionowo. Bywa, że jedna roślina ma ich nawet 100, a każdy z nich to śmiertelna pułapka dla owadów! Roślina zwykle osiąga do 0,5 m wysokości, wyjątkowo do 1,6 m. Jej liście są gęsto pokryte włoskami gruczołowymi i chwytnymi, podobnie jak u rosiczek. W odróżnieniu od innych roślin owadożernych rosolistnik rośnie w miejscach suchych, a wilgoć potrafi pozyskiwać z porannych mgieł.  Gatunek  ten  zamieszkuje  suche, kamieniste i piaszczyste tereny na południu Hiszpanii, w Portugalii oraz w Maroko. Ma olbrzymią zdolność trawienia. Jak "żarłoczna" jest ta roślina, świadczy fakt, że jednoroczny okaz rosolistnika, będący pod obserwacją, schwytał w ciągu jednego dnia aż 233 muchy.

rosolistnik.jpg
rosolistnik2.jpg

Tłustosz (Pinguicula) liczy około 35 gatunków, które spotkać można na obszarach umiarkowanych półkuli północnej. Lepkie liście skupione są w przyziemnej różyczce. Reagują one na dotknięcie zwijaniem, przy czym najwrażliwsza jest część brzegowa. Skoro tylko owad usiądzie na liściu,  przykleja się do niego,  a chcąc uwolnić się z pułapki wykonuje gwałtowne ruchy,  przez co oblepia się śluzem i ulega uduszeniu na skutek zatkania otworów tchawkowych. Po pewnym czasie jego ciało zostaje otoczone przez rurowato zwijający się liść. Trawienie i wchłanianie ofiary trwa - w zależności od wieku liścia - od 1 do 3 dni. Potem liść powoli rozwija się i pierwszy silniejszy podmuch wiatru zwiewa z jego powierzchni niestrawione resztki owada. Przez kilka pierwszych dni bardzo słabo reaguje na bodźce, jakby ciągle jeszcze był zmęczony wykonaną pracą.
W Polsce rosną 3 gatunki tłustosza i zawsze związane są z terenami wilgotnymi, mokrymi łąkami, torfowiskami. Najczęściej spotykany jest tłustosz pospolity (Pinguicula vulgaris), który niestety jest rośliną zagrożoną wyginięciem wskutek osuszania siedlisk.

tlustosz.jpg
tlustosz.jpg

Pułapki ssące to metoda wymyślona przez wodne i błotne rośliny mięsożerne, m.in. pływacza (Utricularia). Ma on pęcherzykowate aparaty chwytne, z których specjalne gruczoły wypompowują wodę. W pułapce wytwarza się więc ciśnienie niższe od tego występującego na zewnątrz. Pułapka zamknięta jest klapką, wokół której znajdują się gruczoły wabiące oraz włoski czuciowe. Zwabiona ofiara (np. rozwielitka) podrażnia włoski, co powoduje gwałtowne otwarcie klapki i zassanie do pułapki wody wraz ze zdobyczą. Klapka zamyka się, następuje ponowne wypompowanie wody i roślina rozpoczyna trawienie.

plywacz2.jpg
plywacz3.jpg
plywacz1.jpg

Żadna z roślin owadożernych nie jest niebezpieczna dla człowieka. Płyny trawienne wydzielane przez rośliny mają bardzo małe stężenie, więc liście tych roślin nie parzą, nie szczypią, nie strawią naszej skóry, nawet jeśli wsadzimy palec do dzbanka dzbanecznika  (chyba, że będziemy go tam trzymać kilka dni...) .   Kolce muchołówki nie wbiją się w nasze palce,  raczej połamią się o naszą skórę, zaś liście rosiczki co najwyżej wydają nam się nieprzyjemnie lepkie i tłustawe.

 

Wszystkie rośliny owadożerne są pod ochroną! Żyją one w bardzo specyficznych środowiskach, których powierzchnia sukcesywnie się zmniejsza, np. wskutek osuszania bagien, przeżyźniania (eutrofizacji) wód. Roślin dziko żyjących nie wolno więc niszczyć, nie wolno zrywać - nawet z czysto naukowych pobudek.

© Copyright by KFS

bottom of page